Spotkanie autorskie i warsztaty literackie z Markiem Samselskim w BD12. Noc Bibliotek 2024
Jak co roku Biblioteka dla Dzieci i Młodzieży nr 12 przyłączyła się do ogólnopolskiej akcji Noc Bibliotek. W tym roku w ramach wspólnego świętowania zaprosiliśmy do siebie Marka Samselskiego – autora książki „Bajki Pana Anagrama”. Dzieci biorące udział w wydarzeniu uczestniczyły w spotkaniu autorskim i warsztatach literackich, podczas których nie obyło się bez gier i zabaw językowych oraz wspólnego układania bajki. Pokłosiem tegorocznej Nocy Bibliotek jest więc poniższy utwór, do którego przeczytania z radością zapraszamy!
„Pingwin w parku Wiecha”
W pewnym parku, a nazywał się on parkiem Wiecha, mieszkała wróżka o bardzo kolorowym i kwiecistym imieniu Różaneczka. Wprawdzie nosiła zieloną sukienkę, ale we włosy wpinała sobie wianeczki z róż, najczęściej różowe. Wróżka już dawno nikomu nie wróżyła. Postanowiła zamieszkać w drewnianym opuszczonym domku na drzewie – wielkim dębie. Od niedawna nie mieszkała sama, gdyż żal się jej zrobiło bezdomnego kotka Bąbelka, wałęsającego się po parku. Przygarnęła go więc do siebie i kotek poczuł się szczęśliwy.
Pewnego dnia Bąbelek powiedział wróżce, że często widuje w parku niedużego pieska, białego w czarne łatki, który wydaje się bardzo smutny, gdyż chyba się zgubił swojemu panu, a może pani. Ma obrożę, ale nie ma na niej adresu, gdzie mieszka. Najgorsze jest to, że on w ogóle się nie odzywa, więc nie można się z nim porozumieć. A może przybył z jakiegoś innego kraju? Bąbelek bardzo chciałby mu pomóc, ale nie wie jak. Wróżka Różaneczka zamyśliła się, a potem odpowiedziała, że postara się znaleźć jakiś sposób na znalezienie właściciela zagubionego pieska. Bąbelek nazwał go Czaruś, bo był sympatyczny, taki właśnie czarujący, tylko niestety nie można się z nim było porozumieć.
Aż tu niespodzianka! Kiedy następnego poranka wypatrywał białego pieska w czarne kropki, zobaczył go, ale nie samego. Czaruś niespodziewanie biegał… z pingwinem. Nie z takim prawdziwym, a maskotką, właściwie pacynką, która mogłaby zagrać w teatrze rolę przybysza z Arktyki. Bąbelek przekazał tę wiadomość wróżce Różaneczce, a ona klasnęła w ręce i wykrzyknęła:
– Być może jesteśmy na tropie, a wiedzie on do teatru!
Niedaleko, na terenie parku był teatr. Nazywał się Rampa. Odbywały się w nim spektakle dla dzieci. Może któreś z nich zgubiło pacynkowego pingwinka, a może był animowany przez prawdziwego aktora i rzeczywiście brał udział w sztuce? Różaneczka z Bąbelkiem głośno zastanawiali się, kto mógł go zgubić albo skąd wziął pingwina czarujący Czaruś. Wtem wróżka postanowiła zajrzeć do zbioru breloczków, które od dawna zbierała. W parku często można znaleźć zagubione breloczki – mogą być od kluczy, a zdarzają się też od… obroży. No i wróżka Różaneczka przypomniała sobie, że na jednym z nich był właśnie pingwin. I oto znalazła ten breloczek w swoim zbiorze. Był na nim wygrawerowany numer telefonu. Postanowiła, że natychmiast trzeba zadzwonić i sprawdzić, czy odbierze właściciel Czarusia. Jakież było zdumienie wróżki, kiedy usłyszała w słuchawce:
– Pingwin przy telefonie, słucham uprzejmie.
Okazało się, że odebrał właściciel telefonu, który takie miał nazwisko. Nie zgubił mu się pies Czaruś. Wróżka zmartwiła się, ale przecież tak nazwał Bąbelek pieska w czarne łatki. Kiedy pan Pingwin usłyszał, jak wygląda zguba, ucieszył się niezmiernie. – To na pewno mój kochany Alex!
Niebawem, tego samego dnia, całe towarzystwo spotkało się na lodach śmietankowych z kawałkami czekolady. Zdarzyło się to w kawiarni Tortownica, oczywiście w parku Wiecha. Pan Pingwin kiedyś pracował w teatrze Rampa, więc chętnie tu przychodził ze swoim przyjacielem Alexem, który teraz siedział na kolanach swego pana. A Różaneczka z Bąbelkiem cieszyli się razem z nimi, pałaszując pyszne lody śmietankowe z kawałkami czekolady, zafundowane przez pana Pingwina.
Autorzy: uczestnicy Nocy Bibliotek w Bibliotece dla Dzieci i Młodzieży nr 12 (ul. Radzymińska 121, Targówek
prowadzenie i redakcja tekstu: Marek Samselski
11.10.2024 r.