Wypijam samotność do dna
jak codzienną szklankę herbaty.
Wokół mnie tłumy ludzi,
a ja sama z bólem w sercu.
Wszyscy gdzieś pędzą,
śpieszą na złamanie karku.
Na twarzach malują się
zmęczenie i ból,
w sercach słychać
krzyk rozpaczy.
Wypijam samotność do dna
jak codzienne umieranie mnie samej.
Jestem sama,
a jednocześnie Ty jesteś ze mną, Panie.
Akant : Ewa Furmańska