Jest tyle smaków, których chcę skosztować
i tyle dni które już zapomnieć,
więc dobry losie – po ścieżkach mnie prowadź,
bądź zawsze ze mną – zamiast być koło mnie.
Ubieraj w uśmiech, twarz mą każdym rankiem.
Karm swą radością, która nie przemija.
Gdybym zabłądził kiedyś znów przypadkiem,
wyciągnij rękę i zawsze mi sprzyjaj.
Chcę razem z wiosną wnętrze swe odnowić.
Ze snu co trapił, wreszcie się przebudzić.
Ujrzeć jak pięknie wiosna majem zdobi,
zmienić swe szaty – znaleźć się wśród ludzi.
Zrzucić zimowe ciężkie ciepłe palta.
Obnażyć wnętrze, schowane głęboko.
Zwyciężyć wreszcie – w swoich myśli walkach,
wznieść się nad chmury – gdzie słońce wysoko.
Akant : Kazimierz Nowacki