Czarny nieboskłon nocy,
atramentowa chmura,
wiatr wieje prosto w oczy,
patrzę na mokry trotuar.
Latarni ruchomy ognik,
mostu pokraczny cień,
za horyzontem zanikł,
uciekający dzień.
Zmrok roztacza dokoła
swój majestat ponury,
tłuką o asfalt goły,
łzy nocne jesiennej chmury.
Tramwaj zgrzyta w zakręcie,
ostatni i zabłocony
myślę, jakie mam szczęście
ja – pasażer spóźniony.
Akant : Dariusz Jaworek