W dniu 3 marca w Czytelni Naukowej nr I, odbyła się prelekcja pt. „Rośliny miłosne – afrodyzjaki”.
Patronka ziół miłości – Afrodyta w mitologii greckiej bogini miłości, piękna, kwiatów, pożądania i płodności. Najbardziej urodziwa z bogiń antycznych mitów. Jej rzymską odpowiedniczką była Wenus.
Od wieków właśnie roślinom – szczególnie tym najbardziej aromatycznym, przypisywano magiczne działanie. Tak popularne rośliny, jak majeranek, rozmaryn, melisa, kolendra, a nawet koper, znajdowały zastosowanie w tajemniczych czarodziejskich obrzędach. Dostrzeżono, że zioła mają lecznicze działanie i być może dlatego zaczęto wykorzystywać je również w magii. Najpopularniejszą z roślin, której od pokoleń przypisuje się magiczne działanie, jest bez wątpienia koper. Już starożytni wielce cenili jego właściwości. Wzmianki o mocy kopru znajdziemy w zapiskach pozostawionych przez Egipcjan. Rzymianie stosowali napar rośliny jako środek przeciwbólowy: nacierali nim bolące części ciała (szczególnie głowę). A my Słowianie od dawna czciliśmy szczególną moc lubczyka w kuchni, wszywany był też w odzież i wplatany we włosy.
Afrodyzjaki mogą pobudzać do działania, rozbudzać zmysły i podnieść intymną strefę. Mogą być to owoce, przyprawy czy zapachy. Dla każdego może to być coś innego. Polecanym i dobrze znanym afrodyzjakiem jest czekolada, owoce morza tj. ostrygi albo kawior, czerwone wino, szampan i świeże owoce. Co ciekawe wystarczy wypić pół szklanki soku z arbuza, aby podnieść libido. Kobiety i mężczyźni od zawsze silnie reagują na zapachy z nutą wanilii, drzewa sandałowego czy zapach świeżych róż. I jedyny w swoim rodzaju żeń-szeń to popularnie wykorzystywany afrodyzjak, ponieważ nie tylko zapewnia potencję, ale też wpływa korzystnie na samopoczucie. Znajduje się już na liście roślin zagrożonych.
Bardzo ciekawy wykład zaprezentowała Elżbieta Piskorz-Branekova – etnografka, autorka wielu książek o polskiej kulturze ludowej, uznany autorytet w dziedzinie polskiego stroju ludowego oraz jego zdobnictwa.