Koronkowy, niebiesko-biały opłatek
Znad gromady rozpędzonych baranków
Na świat, w krąg, zerka okiem półprzymkniętym
Delikatny, kruchy, jak mgła poranków
Jak wycinanka z cieniutkiej bibułki
Podbarwiona delikatnym błękitem
Półprzejrzysty, udający obłoczek
Jak na niego nie patrzeć z zachwytem?
A kiedy niebo granatem ciemnieje
Srebrem lśni pół-oblicze okazałe
Wśród grafitowych skrzydeł olbrzyma
Ze spędzonych obłoków powstałych
Tak, jakby orła dosiadł i pomykał
Wśród szarości i czerni – wyróżniony
By się zmienić w półplasterek cytryny
W srebrny miąższ, złotą skórką otoczony
A gdy noc wyleje na niebo atrament
Wokół siebie, halo*, rozpali tęczowe
Jak kokietka, mgieł, otuli się szalem
Któż by wtedy miał spuszczoną głowę?
* Halo jest to zjawisko optyczne zachodzące w atmosferze ziemskiej na kryształach lodu. Jest to świetlisty, biały lub zawierający kolory tęczy (wewnątrz czerwony, fioletowy na zewnątrz), pierścień widoczny wokół Słońca lub Księżyca.
Akant : Halina Drohomirecka